czwartek, 25 września 2008

Wywiad z Chief of Boy Scouts

Znów wywiad amerykańskiego szefa Boy Scouts. Robie się amerykocentryczny :)
Będzie potem coś o Polsce, ale to wbrew pozorom też się do nas odnosi

-----
Pytanie: Skauci zmieniają narzędzia, wchodząc w swoje drugie stulecie. Jakie zmiany robicie?

Odpowiedź: Byliśmy tym zajęci razem z gośćmi z McKinseya (firmy konsultingowej) przez miesiące. Przez 100 lat stajesz się trochę artretyczny i biurokratyczny. My jesteśmy nasiąknięci tradycją, co jest dobre, ale nie jesteśmy dobrzy w innowacjach i odnowach. Nie chcemy porzucić tradycji, ale chcemy bardziej dostosowani do rzeczywistości.

Pyt: Czy jest możliwe żeby Boy Scouts stali się jak dorożki: przestarzali i nieodpowiadający czasom?

Odp: To są dwa pytania: Przestarzali? Absolutnie nie. W dzień w którym godny zaufania, lojalny, pomocny, przyjacielski, uprzejmy, grzeczny, posłuszny, oszczędny, odważny, czysty i pełen czci (punkty ich Prawa Skautowego - przyp. metodyczny) staną się przestarzałe, ja sam zamknę to miejsce.

Te cechy nigdy nie bardziej odpowiadające czasom. Poprawiony musi być mechanizm przekazywania ich. Nadal używamy kompasu żeby pokazać dzieciom jak się odnaleźć, ale uczymy je także obsługi GPS. Zostawiamy je na tydzień na odludziu i mówimy żeby zostawiali miejsce w lepszym stanie niż je zastali. Możesz nauczyć dzieci o charakterze i przywództwie używając kosmosu i komputerów. Sekret jest w pokazaniu im twarzą w twarz dorosłych z charakterem.

Ryzykujemy byciem nieodpowiednim, jeśli nie dostosowujemy się do tego co jest atrakcyjne dla dzieci dizisaj, ale ryzykujemy też zgubienie drogi, jeżeli porzucimy zasady - Prawo Skautowe

Pyt: Jak wiele tej poprawy narzędzi to PR, żeby przezwyciężyć kontrowersje z Bogiem i gejami.

Odp: To jest czas aby znów przedstawić Amerykanom Boy Scouts i zdefiniować się, tak by inni nas nie definiowali. Przez ostatnią dekadę porzuciliśmy pole komunikacji społecznej i dialogu, i mamy dobrą historię do opowiedzenia. Każdy ma dobre przeczucia co do skautingu, a my w ogóle tego nie wykorzystujemy.

Pyt: Niektóre firmy unikały kontaktów zewnętrznych w ramach strategii. Czy to dotyczyło też skautów?

Odp: Pierwszy raz w historii, mieliśmy adwersarzy. Kiedy ja zaczynałem, było macierzyństwo, placek z jabłkami i Boy Scouts. Byliśmy wepchnięci w sytuacje, do której nie byliśmy przydotowani. Decyzje z tego czasu były wtedy odpowiednie. Przez jeden temat, porzuciliśmy całą dyskusje o skautingu. To nie ma sensu. Nie możemy się tego bać


Pyt: Firmy często mają ten sam problem. Chcą dawać pozytywne informacje na zewnątrz, ale czy to nie znaczy że mają także rozmawiać o kontrowersjach?

Odp: Okazjonalnie. Jeżeli nie jesteś proaktywny w definiowaniu siebie, ktoś inny to zrobi. Byliśmy zakładnikiem spraw politycznych, ponieważ nie dajemy się dokoptować.

Pyt: Skauci wymagają wiary w Boga. Wielu liderów biznesu jest religijnych, ale zachowują wiarę dla siebie, by nie odstraszać konsumentów i pracowników o różnych przekonaniach.

Odp: Skauci mają obowiązek wobec Boga, ale nie próbujemy w żaden sposób Go definiować. Mamy świetnych skautów żydowskich, chrześcijańskich i muzułmanów.

A: The Scouts have a duty to God, but we in no way have tried to define God. We have wonderful Jewish Scouts and Christian Scouts and Muslim Scouts.

Akceptujemy każdą wiarę, ale skauci muszą pokazać troche wiary. W środku wiary są zasady dobra i rzeczy które są dobrą lekcją dla biznesu. Wielu liderów biznesowych to ludzie wiary.

Ale nie mają tego wypisanego na czołach. (kawałek nieprzetłumaczalny, przynajmniej dla mnie - przyp. metodyczny). Idea że żyjemy życiem wiary i nie ukrywamy tego jest ważną częścią naszej tożsamości.


Całość na: http://www.usatoday.com/money/companies/management/2008-07-20-boy-scouts-advice_N.htm

1 komentarz:

  1. A Ty chodzisz z wytatuowanym wyznaniem swojej wiary na czole? hm, ciekawe.

    OdpowiedzUsuń