niedziela, 23 września 2007

Co najpierw?

Jajko czy kura?
Problem jest następujący - planujemy pracę drużyny i szukamy pomysłów na pracę. Czy jedynym źródłem tych pomysłów powinny być potrzeby wychowawcze harcerzy?

ODP 1. TAK
Jesteśmy w organizacji wychowawczej i naszym celem jest wychowanie harcerzy. W związku z tym należy planować pracę stawiając sobie cele wychowawcze wynikające z potrzeb wychowawczych, a co za tym idzie planować działania wychowawcze zmierzające do wychowania harcerzy. Jeśli działanie nie będzie odpowiadało na wychowawczą potrzebę harcerza, nie jest nam potrzebne, bo nie prowadzi do wychowania harcerza do ideału. Podejście to może zaowocować dopisywaniem potrzeb wychowawczych po wymyśleniu działania, czego należy uniakć

ODP 2 NIE
Każde działanie organizowane przez w miarę rozgarniętego drużynowego harcerzy, ma walory wychowawcze. Nie należy wobec tego kierować się wyłącznie potrzebami harcerzy, powinny być one większością inspiracji. Można do tego dołożyć pomysły które harcerzy zachęcą i nakręcą, a walory wychowawcze mają w podtekście, i to takie które niekoniecznie odpowiadają konkretnym potrzebom wychowawczym harcerzy.

A wy co myślicie? Jak dobrze pójdzie to będą pod spodem komentarze :)

niedziela, 9 września 2007

Nawrócenie czy zdrada?

Poniżej list-artykuł hm. Jacka Garbolińskiego HR - drużynowego z Pragi Płn, który ... ( no sami przeczytajcie) - mam nadzieje że autor nie będzie miał mi tego za złe.

Służbę harcerską rozpocząłem w 1974 roku w drużynie zuchowej, w tym roku złożyłem Obietnicę Zucha.
W 1977 r. wstąpiłem do 259 Warszawskiej Drużyny Harcerzy. W 1978 r. złożyłem Przyrzeczenie Harcerskie oraz ukończyłem kurs zastępowych , w roku 1980 kurs przybocznych.

Od 1984 r. pełniłem służbę w 62 Szczepie Harcerskim, najpierw jako przyboczny, a w 1985r., po ukończeniu kursu drużynowych zostałem mianowany na funkcję drużynowego 62 WDH „Szczęśliwego Traktu”. W trakcie służby wojskowej, ze względu na liczebność drużyny ( 96 harcerek i harcerzy w trzech plutonach ) podzielono ją na trzy inne : 62 WDH „Orla”, 62 WDH „Sulima” im. Zawiszy Czarnego, oraz 62 WDH „Wenetowie”.
W 1988 r. wróciłem z wojska i objąłem funkcję drużynowego „Wenetów” , przemianowując drużynę na 62 WDH „Gaudium”. W 1990 roku „Gaudium” pojechało na samodzielny obóz drużyny, w 1996 roku zostałem mianowany na funkcję szczepowego Szczepu 62 WDHiGZ „Polanie” im. Króla Bolesława Chrobrego.

W 2006 roku zostałem odznaczony Srebrnym Krzyżem za zasługi dla ZHP.

Dumny jestem z „Szcześćdziesiątych Drugich” i z tego, że Hufiec nosi imię Wigierczyków – to moje osiągnięcia dosyć wymierne. Cieszyć się będę, jak będzie się mnie dobrze wspominać – porażką będzie to, jak się szybko o mnie zapomni, ale cóż – życie …

A oto przebieg mojej służby w datach :

p.o. drużynowego 62 WDH „Szczęśliwego Traktu” 13.01.1985 12.09.1985
drużynowy 62 WDH „Szczęśliwego Traktu” 12.09.1985 29.09.1989 r.
Przyznanie stopnia przewodnika, Zobowiązanie Instruktorskie L.9/86 29.12.1986 r.
Komendant jednostki NAZ L.1/88 25.01.1988 r.
Członek Rady Hufca L.11/88 12.12.1988 r. L.10/90 28.11.1990 r.
Przyznanie stopnia podharcmistrza L.1/90 30.01.1990 r.
Kwatermistrz jednostki obozowej HAL’90 L.4/90 29.06.1990 r.
Członek komendy hufca L.4/91 27.03.1991 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’91 – obóz stały 62 WDH L.6/91 17.06.1991 r
Komendant jednostki obozowej HAL’92 – obóz stały 62 WDH L./92 1992 r
Komendant jednostki obozowej HAL’93 – obóz stały 62 WDH L./93 1993 r
p.o. drużynowego 62 WDH „Orla L.4/94 10.06.1994 r. L.4/1997 18.06.1997 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’94 – obóz stały 62/322WDH L.5/94 17.06.1994 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’95 – obóz stały 62 WDH L.5/95 20.06.1995 r.
Przewodniczący Ruchu Programowo Metodycznego „Bractwo” L.2/96 29.02.1996 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’96 – obóz stały 62 WDH L.5/96 24.06.1996 r.
Komendant Gniazda Harcerskiego podczas Polowej Zbiórki Hufca w Choszczówce L.6/96 27.09.1996 r. Zwolnienie z funkcji namiestnika Harcerskiego w komendzie hufca L.7/96 05.11.1996 r.
Komendant Szczepu 62 WDHiGZ L.8/96 12.12.1996 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’97- obóz stały RPM „Bractwo” L.4/97 18.06.1997 r.
Przyznanie stopnia harcmistrza L.11/97 (komendant Ch. Stołecznej) 3.11.1997 r
Członek Komisji Stopni Instruktorskich Hufca Warszawa Praga Północ L.9/97 14.11.1997 r.
Komendant jednostki obozowej HAZ’98 – zimowisko 62 WDH L.1/98 29.01.1998 r.
Namiestnik Starszoharcerski L.3/98 18.03.1998 r. (Powołanie z ważnością od dnia 01.11.1997 r.) L.4/1998 29.04.1998 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’98 – obóz stały 62 WDH L.5/98 18.06.1998 r.
Przewodniczący Kręgu Instruktorskiego przy Szczepie 62 WDHiGZ L.6/98 09.11.1998 r.
Opiekun drużyny próbnej 62 WDH „Poraj – Bogoria” L.3/99 10.05.1999 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’99 – obóz stały 62 WDH L.4/99 19.06.1999 r.
Członek Sądu Harcerskiego L.10/99 05.12.1999 r.
Komendant jednostki obozowej HAZ’2000 – zimowisko 62 WDH L.2/2000 28.01.2000 r.
Komendant jednostki obozowej HAZ’2001 – zimowisko 62 WDH L.1/2001 19.01.2001 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’2001 – obóz stały 62 WDH L./01 2001 r.
Komendant jednostki obozowej HAL’2007 – obóz stały Kręgu Płaskiego Węzła

Rok 2007 jest dla mnie szczególny. Właśnie teraz podjąłem decyzje o zmianie organizacji. Przechodzę do ZHR.

Pewnie usłyszę nie jeden raz, że nie tak to powinno się być, że jest jeszcze wiele do zrobienia, że Związek jest na zakręcie a ja właśnie teraz uciekam …
Tak naprawdę to nie jest pierwszy zakręt Związku, w którym uczestniczę jako harcerz i instruktor, ale ostatni. Doszedłem do wniosku, że zamiast walczyć z wiatrakami, spożytkuję swoje siły do pracy wychowawczej, tyle że w organizacji, która zachowa tradycyjne brzmienie Prawa Harcerskiego i tradycyjny (jak dla mnie) system stopni, metodykę opartą o pracę systemem zastępowym, ponadto zachowa charakter społecznej pracy oraz będzie umożliwiała mi posiadanie większego wpływu na to, co się niej dzieje.
W ZHP takich możliwości nie ma lub za niedługi czas nie będzie. Jest to organizacja, która posiada i posiadać zapewne będzie etatowych pracowników, tzw. urzędników harcerskich, którym daleko do roli wychowawców, których wizja obecnego harcerstwa jest porażająca, dlatego, że ich wzrok nie sięga dalej niż leżące na biurku dokumenty. Niestety, zza sterty wyprodukowanych przez samych siebie dokumentów nie widzą harcerek i harcerzy, umysły ich zaprzątnięte są myślą: jakby jeszcze raz wykrzesać z siebie silę do kolejnej kadencji. Co gorsza, walka o kolejne głosy zajmuje im coraz więcej czasu, zgadzają się na środowiska-widma tylko po to żeby zyskać popleczników, a to z kolei doprowadza do tworów : hufce bez harcerzy, po to, żeby zarobić na akcji letniej, mieć gdzie pojechać na letni wypoczynek, bo można … bo za pracę na obozie można otrzymać wynagrodzenie – o zgrozo! młodzi instruktorzy patrzą i uczą się. Ale czegoż można oczekiwać od ludzi, których czas zatrzymał się w miejscu – ich dwie kadencje na funkcji komendantów hufców, chorągwi trwają zgoła kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat!
Dodatkowo, ludzie ci stoją na straży niedopuszczenia młodych gniewnych na swoje funkcje – wszak demolka, którą zrobiliby ci rewolucjoniści zniszczyłaby ich świat. Mało tego, będą oni nieustannie twierdzić, że „na dole” wszystko jest w porządku – system zastępowy funkcjonuje, kształcenie też, oczywiście wychowanie w idei harcerskiej także – pozostaje nam tylko stać na straży Statutu – w domyśle – „oni” muszą go przestrzegać, my może trochę mniej… STOP! Bo mógłbym przytaczać tutaj jeszcze wiele przykładów i przypadków niewłaściwego funkcjonowania ZHP. Oczywiście wg mojej oceny …

Mam nadzieję, że powody, które tutaj przytoczyłem wystarczają wam, choć pewnie nie dla wszystkich są one trafne … To oczywiście kwestia zapatrywań. Ci, którzy mnie znają, wiedzą nie od dziś, że sympatyzowałem z ZHR-em i miałem do niego zawsze ciągoty. Wystarczy popatrzeć na mundury 62 WDH „Gaudium” oraz na regulamin stopni i sprawności.

Odchodząc mam jednak nadzieję na kontakt z Wami, tymi, których znam, na pomoc tak z jednej strony jak i z drugiej. I choć obie organizacje, ZHP i ZHR nie będą raczej w najbliższym czasie skłaniać się ku połączeniu (za kilka lat, kto to wie …) to ja jestem przekonany, że nasze wspólne działania są jak najbardziej możliwe.

Mam przesłanie (kurczę, jak to brzmi …) zwłaszcza dla naszych instruktorów, naszego hufca, KPW, szczepu.
Jedną z dewiz Wigierczyków było powiedzenie :
„ … To nie tytuły przynoszą zaszczyt ludziom, to ludzie przynoszą zaszczyt tytułom …” – pamiętajcie o tym wybierając na kolejną kadencję, będąc wybieranymi, nawet wychowując następne pokolenia zastępowych czy drużynowych. To ważne, żebyście mieli poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Ja mam …

Czuwajcie, a dobrze …
_________________
hm Jacek Garboliński HR
Mazowiecka Chorągiew Harcerzy
62 WDHy "Templum"
Oczywiście wypada cieszyć nam się z przejścia do ZHRu prężnego środowiska. Na pytanie czy to zdrada czy nawrócenie, odpowiada już autor. Mamy to szczęście (albo tylko ja mam) że działamy w organizacji, która podziela nasze ideały. Nie wszyscy tak mają.

Zjazd ZHP

Prowadzący 35 nadzwyczajny zjazd ZHP wymusił właśnie zajęcie miejsc przez Delegatów przy pomocy komendy Baczność. Musztra to jednak bardzo przydatna rzecz. Bardzo...

O! Drugi raz! A nie - to wszystko po to by wprowadzić Sztandar i zaśpiewać hymn.

Być może pojawią się tutaj kolejne smaczki ze zjazdu.

sobota, 8 września 2007

Przeslanie od szefa skautow amerykanskich

Wywiad który był inspiracja dla poprzedniego postu, okazał się być źródłem kilku smakowitych cytatów, które warto w tym miejscu przytoczyć.
Anglojęzyczni mogą zapoznać się z tym tekstem tu:http://www.forbes.com/leadership/2007/09/04/mazzuca-ceos-leaders-lead-citizen-cx_mk_0904scouts.html

Forbes: Rzadko słyszy się o szefach Boy Scouts of America, albo o tym co dzieje się we władzach organizacji. Jeśli ludzie myślą o skautingu, myślą lokalnie. Czemu nie słyszymy nic o szefie BSA?

Naszym celem jest sprawienie by wolontariusze odnosili sukcesy. [...]

Ciekawe że u nas jest dokładnie odwrotnie - kogo obchodzi kto został hufcowym, ale wszyscy interesują się przewodniczącym

Chcemy zająć się palącym problemem społeczeństwa amerykańskiego - otyłością.
Wykorzystamy 100-lecie skautingu, żeby przypomnieć społeczeństwu o naszej organizacji.
A my? Czym się zajmujemy? Po co nam 100-lecie?

Koniec ognisk

Ten post nie będzie o tym że coraz ciężej teraz o dobre miejsce gdzie naprawdę można palić ogniska. Tym razem o czymś zupełnie innym
He recalled how he got started in a camp in Northern California decades ago, long before MySpace replaced the campfire, before the Internet replaced the outdoors.

To cytat z artykułu amerykańskiego "Forbes'a" o nowym szefie Boy Scouts of America. Po polsku brzmi to mniej więcej tak:.
Wraca myślami do chwil kiedy zaczynał na obozie w Północnej Kalifornii lata temu, długo przed tym jak MySpace zastąpiło ognisko, przed tym jak Internet zastąpił życie na lonie natury.
Czy tylko żyjący w krainie e-maili i zagródek amerykańscy menedżerowie myślą, że już nie ma ognisk? Czy YouTube, odtwarzacze mp3 albo MySpace mogą zastąpić trzaskające polana w ognisku? A może w Stanach już zastąpiły, a my musimy poczekać?

Moim zdaniem, wszystko w naszych rękach. Każdy z nas zna wartość leśnej wycieczki, obcowania z przyrodą i poznawania jej. Każdy z nas wie, że internetowe przyjaźnie i nawet najwymyślniejsze filmiki nie zastąpią tego co czuje każdy harcerz w swoim sercu. Powinniśmy o tym pamiętać

środa, 5 września 2007

Pokazać się?

Wpadamy tu z rzadka. Głównie dlatego że (w moim przypadku) posiadam dylemat czy nie lepiej zamiast pisać i mądrzyć się w internecie, zrobić jakąś porządną harcerską imprezę. Ale teraz nie będzie się zastanawiał tylko wkleje kawałek porządnej promocji drużyny. Naprawdę bardzo dobrze przygotowana rzecz. Pozdrawiamy 6 GDHy i hufiec Zbroja.