Kiedy odwiedzam hufiec żeby zwizytować skautów, zawsze jest wielka parada i zawsze starają się być na niej w jak największej ilości, ale myślę że to jedyny sposób żeby tak duża ich liczba pojawiła się naraz. Myślę że musimy wszyscy czuć - skauci, skautmistrzowie i ja - że to jest , przede wszystkim urzędowa okoliczność, która nie daje zbyt wiele okazji by sprawdzić indywidualne umiejętności chłopców, lub instruktorów.
Staram się więc, kiedy tylko mogę, wziąć wolną godzinę lub dwie żeby poobserwować skautów przy pracy, wtedy kiedy nie są pod bacznym okiem inspekcji.Zrobiłem tak ostatnio i zauważyłem kilka ciekawych rzeczy, które można by poprawić. Jestem pewien że skautmistrzowie nie wezmą tego za "czepianie się" ale będą przekonani że chce pomóc im w pracy.
W pierwszym miejscu które odwiedziłem, wielu Skautmistzów wyglądało jakby czytali "Skauting dla chłopców tylko raz, a potem odeszli w inne formy treningu, niektóre niezbyt dobre dla chłopców. Tak jak pisałem naszym celem jest wychowanie, tymczasem niektórzy skautmistrzowie zbyt często wracają do form treningu które są im bliskie ale mają niewiele wspólnego z kształtowaniem charakteru.
Za dużo wojskowego drylu, za mało puszczaństwa, to najczęstszy błąd. Sprawić by chłopcy byli zdyscyplinowani "od wewnątrz" - bardziej jak zręczny żeglarz, mniej jak maszynowo działający żołnierz. Idź za radami podręcznika i rozwijaj je.
Baden Powell's OUTLOOKS, June 1910.
wtorek, 27 listopada 2007
BP o szkoleniu
Rozpoczynamy sezon na BP - trochę jego nieopublikowanych po polsku tekstów. Może komuś się przydadzą. Może też będziemy się pojawiać częściej. Oddajmy głos Ingonyamie:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz