wtorek, 21 listopada 2006

scouting (czyt. skauting)

Dostaliśmy niedawno do zrecenzowania (czyt. rozszarpania) nowy adres - www.scouting.pl. Jeżeli spodziewacie się kolejnej "największej, najfajniejszej i w ogóle super" harcerskiej czy skautowej strony, to przykro mi. Wpiszcie inny adres.

Portal (moim zdaniem, w tym przypadku, to zbyt szumne słowo) scouting.pl ma zajmować się zupełnie innymi sprawami.
Zasadniczo stawia sobie trzy cele:
  • wspierania braterstwa międzyorganizacyjnego
  • dokumentowanie historii harcerstwa
  • wspieranie cennych idei i inicjatyw metodycznych.
Jak wiadomo, do wyżej wymienionych celów internet nadaje się znakomicie. Łatwo tu nawiązać kontakty (cel 1), łatwo gromadzić i łatwo udostępniać dane historyczne (cel 2) i wreszcie można w znakomity sposób wspierać wszystko to co dobrego dzieje się w metodyce (cel 3).

Na razie są to tylko zamierzenia, ale...

Ta inicjatywa ma szanse powodzenia, moim zdaniem szczególnie jeżeli chodzi o pierwszy i trzeci cel. Jakie są przyczyny tak optymistycznej oceny?
  • osoba inicjatora - Szwejk czyli Marek Gajdziński jest znakomitym instruktorem, guru dla wielu (i dla nas pewnie też). Zaczyna to brzmieć jak znana skądinąd harcmistrzowska wazelina, więc skończmy na tym. Zna się i tyle. Zna się na braterstwie, zna się na metodyce. Poza tym, to on kiedyś stworzył HOPR!
  • autentyczna potrzeba braterstwa między harcerzami wszystkich kolorów i napisów na plakietkach. Internet i serwis taki jak ten może to zadanie bardzo dobrze spełniać. Zwłaszcza gdy będzie się tak otwartym jak scouting.pl - bardzo spodobał mi się pomysł z losową kolejnością linków do wielu organizacji - wreszcie równość.
  • potrzeby kolejnych solidnych i przemyślanych inicjatyw metodycznych takich jak HOPR. Gdyby powstała jeszcze chociaż jedna taka akcja, o ileż posunęlibyśmy się do przodu.

Niestety, ja w ciemnych kolorach widzę projekt dokumentacji harcerskiej, zwłaszcza tworzonej w taki sposób, jak proponuje to redakcja wortalu. Bo potrzeba bardzo dużo czasu, aby umieszczać historię swojej drużyny w internecie. A jak wiadomo drużynowym brakuje dwóch rzeczy: snu i czasu. Niknie tez potrzeba notowania historii, nad czym szczerze ubolewamy. Mam propozycję dla autora: a gdyby tak stworzyć e-mailową listę drużynowych i chętnych do opisywania swoich jednostek, na którą raz do roku (np. pod koniec) rozsyłano by prośbę o opisania kończącego się roku w kilku zdaniach. Taki opis odsyłałoby się redakcji, która umieszczała by go na stronie. Może w ten sposób udało by się zachować w pamięci harcerską prehistorię. Ja bym się na taką listę wpisał.
Oo, jak się przyjrzałem (ten teskt przeleżał w szufladzie jakieś 2 tygodnie) to moje postulaty zostały spełnione. Tym lepiej dla nas. Chyba także się zapiszemy

Niechaj żywi nie tracą nadziei. Szwejku! Metodyczny jest z Tobą i scouting.pl!

1 komentarz:

  1. A ja dodam od siebie: nie zgadzam się z przekonaniem, że trudne jest uzupełnienie/uzupełnianie historii naszych drużyn w formie proponowanej przez redakcję portalu. Oczywiście wymaga ono pewnej kontroli ze strony drużynowego (czyli również jego czasu), ale jeżeli pokierujemy naszymi dziejopisarzami w odpowiedni sposób, ciekawa kronika powstanie niemalże samorodnie. Ważne, żeby pamiętać o dokumentacji życia drużyny podczas rozpisywania różnorakich prób na stopnie, a zarazem nie zapominać o jednym ważnym wymaganiu: interesującej formie zapisków. Inaczej nasi harcerze będą mieć jednoznaczne skojarzenie KRONIKA - PANIKA. Mi dobra kronika kojarzy się za to z zapisem dziejów Zielonej Siódemki.
    Korzystając z okazji życzę wszystkim połamania piór i klawiatur!
    Czuwaj!

    OdpowiedzUsuń